East or West? Czechs are divided on the potential consequences of a 'Trumpist' figure's possible comeback.

East or West? Czechs are divided on the potential consequences of a 'Trumpist' figure's possible comeback.

Andrej Babiš to prostolinijny pracoholik, znany z bezpośredniego i nieco szorstkiego stylu. Milarder, były komunista i były premier, który określa się mianem „trumpisty”, podziwia Viktora Orbána i przez całą karierę polityczną odpiera zarzuty o konflikt interesów.

Obecnie 71-letni Babiš, sklasyfikowany jako siódma najbogatsza osoba w Czechach z szacowanym majątkiem 3,9 mld dolarów, dąży do politycznego powrotu po czterech latach poza władzą. Jego partia prowadzi w sondażach z 10-punktową przewagą, poparcie przekracza 30%.

„Chcę przywrócić normalne zarządzanie państwem” – oświadczył niedawno Babiš. Jako postać budząca polaryzację, jego poprzednia kadencja w latach 2017-2021 wywołała masowe protesty. „Ludzie wiedzieli, że osiągamy rezultaty. Prowadziliśmy kraj jak firmę”.

Jednak krytycy i obserwatorzy w kraju i za granicą obawiają się, dokąd mogą prowadzić jego szerokie, populistyczne obietnice. Niektórzy lękają się, że – podobnie jak u amerykańskiego prezydenta, którego styl podziwia – druga kadencja może sprawić, że pierwsza wyda się umiarkowana.

Zaledwie kilka dni przed wyborami, o których odchodzący centroprawicowy premier Petr Fiala ostrzegł, że mogą zdecydować, czy Czechy „pozostaną mocno związane z Zachodem, czy zbliżą się do Wschodu”, wielu uważa, że najgorsze wciąż przed nami.

„Wygląda na to, że wygra. Mamy tylko nadzieję, że nie uda mu się utworzyć rządu” – powiedziała 68-letnia Venuše Rýdl, mieszkanka podpraskiej dzielnicy, która nie daje się przekonać obietnicom Babiša dotyczącym obniżki podatków, ograniczenia cen energii i obniżenia wieku emerytalnego.

Jej 70-letni mąż Rudolf przytaknął: „Nie wierzymy Babišowi i nie ufamy mu. To populista, który dba o siebie. Pokazał to ostatnio – dlaczego teraz miałoby być inaczej? Byłby zły dla kraju”.

Lecz jeśli sondaże są trafne, wielu nie podziela ich sceptycyzmu. Wśród zwolenników Babiša jest Jan, bystry 76-letni były właściciel małej firmy z północnych Czech. „On robi rzeczy dla zwykłych ludzi” – mówi Jan. „Postarał się dla nas ostatnio – podniósł emerytury i obniżył ceny biletów”.

Jan dodał: „Wcale nie jest arogancki ani zarozumiały. Spotkałem go. Dotrzymuje obietnic i otacza się kompetentnymi ludźmi”. Kolejny zwolennik, 72-letni Vladimir Tykvart, uważa, że krytycy nie rozumieją faworyta.

„Nie jest prorosyjski – to bzdury” – nalega Tykvart. „Był już premierem i nie próbował zbliżać nas do Rosji, Słowacji czy Węgier. Ani przez chwilę nie wierzę, że odciągnąłby nas od UE lub NATO”.

Mimo to wciąż niejasne jest, dokąd dokładnie Babiš poprowadziłby kraj. Jego bogactwo pochodzi z rozległego imperium biznesowego w rolnictwie, przetwórstwie żywności i nawozach. Swoją partię – Akcja Niezadowolonych Obywateli (ANO) – założył w 2011 roku.

Początkowo centrowy ruch antykorupcyjny, ANO później przesunął się na lewo, by przyciągnąć rozczarowanych socjaldemokratów – często starszych wyborców z biedniejszych obszarów wiejskich – po czym gwałtownie skręcił w prawo, by pozyskać rosnącą bazę konserwatywną.

Podczas poprzedniej kadencji ANO było częścią prounijnej liberalnej grupy w Parlamencie Europejskim. Obecnie współtworzy – wraz z Fideszem Orbána – Patriotów dla Europy, sojusz obejmujący niektóre z najbardziej skrajnie prawicowych i populistycznych partii UE, takie jak Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen, Liga Matteo Salviniego i Partia Wolności Geerta Wildersa.

W pewnym sensie Babiš idealnie się w to wpasowuje. Zobowiązał się zwalczać pakt migracyjny UE – mimo że nie będzie on wymagał od Czech przyjmowania osób ubiegających się o azyl – i sprzeciwia się unijnemu Zielonemu Ładowi, chociaż jako premier w 2019 roku pomógł go zatwierdzić.

Powiedział również, że chce zakończyć... „Inicjatywę czeską” dostarczania pocisków Ukrainie sprawiła, że wielu obserwatorów uważa, iż Andrej Babiš może dołączyć do niewygodnej grupy w UE, obok węgierskiego Viktora Orbána i populistycznego premiera Słowacji Roberta Fico, by przeciwstawiać się przyszłej pomocy dla Kijowa. Inni są jednak sceptyczni. Twierdzą, że polityka Babiša jest pragmatyczna, a nie ideologiczna, i jest mało prawdopodobne, by poważnie konfrontował się z Brukselą, o ile Czechy polegają na funduszach UE, a jego firmy czerpią zyski z bloku.

Według Jiřiego Pehe, który w latach 90. był szefem departamentu politycznego byłego czeskiego prezydenta Václava Havla, a obecnie kieruje nowojorskim uniwersytetem w Pradze, „dla Babiša ideologia zawsze jest figowym listkiem. Nie owija w bawełnę i jest biegły w składaniu obietnic oraz w dwuznaczności w sprawach międzynarodowych. Ale nie będzie tak radykalny jak Orbán czy Fico. Będzie utrudniał, robił dużo hałasu w kraju, a potem podpisze”.

Pehe dodał, że wiele z napędu Babiša do powrotu do władzy wynika z jego pragnienia znaczenia i uznania, takiego jak bycie fotografowanym z przywódcami światowymi, a nie z chęci bezpośredniego ataku na czeską demokrację.

Niewielu jego zwolenników wydaje się zaniepokojonych procesem, który Babiš toczy w związku z domniemanym oszustwem dotacyjnym z UE w wysokości 2 mln dolarów z 2007 roku, dotyczącym kompleksu farmy i hotelu Stork Nest pod Pragą. Babiš, który został uniewinniony w dwóch poprzednich procesach, zaprzecza jakiemukolwiek wykroczeniu i twierdzi, że zarzuty są motywowane politycznie. Praski sąd wysokiego szczebla uchylił ostatnio najnowsze uniewinnienie i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy.

Pehe zauważył, że wszelkie radykalne zmiany pod rządami Babiša byłyby ograniczone przez czeski senat, który przez lata pozostanie zdominowany przez odchodzący centroprawicowy rząd. Senat może zawetować reformy wyborcze i konstytucyjne oraz musi zatwierdzić sędziów sądu konstytucyjnego. Ponadto prezydent Petr Pavel, który pokonał Babiša w wyborach w 2023 roku, zobowiązał się nie mianować żadnych ministrów opowiadających się za opuszczeniem przez Czechy UE lub NATO.

Mimo to zwycięstwo Babiša – zakładając, że zdoła utworzyć rząd – nie pozostałoby bez konsekwencji dla czeskiej demokracji. Jego partia ANO dąży do zniesienia opłat abonamentowych za publiczne radio i telewizję, przechodząc na finansowanie państwowe, co według krytyków zagraża niezależności redakcyjnej i zwiększa podatność na presję polityczną. Partia chce również spolitycznienia nominacji w służbie cywilnej i wprowadzenia „większej przejrzystości” w finansowaniu NGO.

Bára Stárek z młodzieżowej organizacji demokratycznej Dzięki, że możemy ostrzegła, że takie polityki, przywodzące na myśl te na Słowacji i Węgrzech, są wyraźnymi czerwonymi flagami. Uważa jednak, że Czechy „nie pójdą w 100% drogą Słowacji lub Węgier”, ponieważ społeczeństwo jest ostrożne wobec partii zagrażających wolności ze względu na przeszłe doświadczenia z ekstremizmem.

Większość obserwatorów zgadza się, że chociaż Babiš może nie zamierzać prowadzić do demokratycznego regresu, jego działania i tak mogą mieć znaczące konsekwencje. W duchu podejścia trumpowskiego wiele będzie zależeć od tych, z którymi będzie rządził. Nie oczekuje się, że ANO zdobędzie większość w 200-osobowym parlamencie i będzie potrzebować partnerów, czy to poprzez formalną koalicję, czy bardziej elastyczne porozumienie o wsparciu i zaufaniu dla rządu mniejszościowego. Według Martina Buchtíka z instytutu badawczego Stem, Babiš wolałby takie rozwiązanie, „aby uniknąć ograniczeń ideologicznych”.

Największa presja prawdopodobnie będzie pochodzić od prorosyjskiej, skrajnie prawicowej SPD i skrajnie lewicowej Stačilo! – partii opowiadających się za opuszczeniem przez Czechy NATO i UE – oraz od antyzielonej, antyestablishmentowej Partii Kierowców. Sfinalizowanie jakiegokolwiek porozumienia, formalnego lub nieformalnego, może zająć tygodnie, a nawet miesiące.

W praskim centrum handlowym Budějovická 28-letni pracownik banku Petre wyraził rezygnację. „ANO wyjdzie na prowadzenie” – powiedział. „Wierzę, że najlepszym wynikiem, jakiego możemy się spodziewać, jest rząd mniejszościowy, w którym Babiš musi negocjować poparcie dla każdej ustawy indywidualnie. Czuję się rozczarowany”.

Dodatkowe sprawozdanie: Lenka Ponikelska.

Często zadawane pytania
Oto lista FAQ dotyczących czeskiego podziału w sprawie potencjalnego powrotu trumpizmu, z jasnymi i zwięzłymi odpowiedziami.

Podstawowe zrozumienie Definicje

1. Co oznacza „trumpista” w tym kontekście?
Odnosi się do stylu politycznego lub przywódcy, który dzieli kluczowe cechy podejścia Donalda Trumpa: populistyczny, nacjonalistyczny, sceptyczny wobec sojuszy międzynarodowych, używający konfrontacyjnej i antyestablishmentowej retoryki.

2. Dlaczego Czesi są podzieleni w tej kwestii?
Ponieważ ludzie mają różne poglądy na to, co jest najlepsze dla bezpieczeństwa i dobrobytu kraju. Niektórzy widzą w silnym przywódcy nacjonalistycznym gwarancję suwerenności, podczas gdy inni postrzegają te same cechy jako zagrożenie dla współpracy międzynarodowej i norm demokratycznych.

3. Czy chodzi o samego Donalda Trumpa, czy o podobnego czeskiego polityka?
Chodzi głównie o ideę lub styl przywództwa na wzór Trumpa. Debata dotyczy tego, czy czeski polityk o takich poglądach zdobywający władzę byłby dobry, czy zły dla kraju.

Potencjalne konsekwencje Podział Wschód-Zachód

4. Czym jest podział Wschód-Zachód w czeskiej polityce?
To długotrwała debata nad tym, czy pierwszorzędna lojalność i orientacja Czech powinny być skierowane ku tradycyjnym zachodnim sojusznikom, czy też kraj powinien zacieśniać więzi z potęgami wschodnimi, takimi jak Rosja czy Chiny.

5. Jak przywódca trumpistowski wpłynąłby na miejsce Czech w Europie?
Przywódca sceptyczny wobec UE mógłby prowadzić do większych konfliktów z Brukselą, potencjalnie zmniejszając wpływ kraju w unii i ryzykując utratę dostępu do funduszy unijnych.

6. Jakie są potencjalne zagrożenia bezpieczeństwa?
Największym zmartwieniem jest osłabienie sojuszu NATO. Gdyby czeski przywódca podobny do Trumpa zakwestionował zobowiązanie do wzajemnej obrony, mogłoby to ośmielić przeciwników, takich jak Rosja, i sprawić, że kraj poczułby się mniej bezpieczny.

7. Czy są jakieś potencjalne korzyści ekonomiczne?
Zwolennicy twierdzą, że twardsza postawa nacjonalistyczna mogłaby prowadzić do lepszych dwustronnych umów handlowych, chronić czeskie przemysły przed zagraniczną konkurencją i stawiać interesy narodowe ponad globalistyczne agendy.

Powszechne problemy Obawy

8. Jaki jest największy lęk przed powrotem trumpizmu?
Wielu obawia się erozji instytucji demokratycznych, rozprzestrzeniania dezinformacji i bardziej spolaryzowanego i podzielonego społeczeństwa, odzwierciedlając trendy obserwowane w innych krajach z podobnym przywództwem.

9. Czy to naprawdę mogłoby się zdarzyć w Czechach?
Tak,